W świadomości wielu konsumentów przyjęło się, że każde „E” jest szkodliwe dla zdrowia, dlatego trzeba omijać produkty, które mają je w swoim składzie. Jednak czy naprawdę tak jest? W końcu to tylko europejskie oznaczenie, ułatwiające ich odróżnienie. Poza tym wiele z tych składników występuje w produktach naturalnych. Przekonaj się zatem, czy wszystkie „E” są złe i które z nich warto wybierać!

 

Czym jest składnik „E”?

 

Jako „E” są uznawane wszelkiego typu dodatki do żywności. Ten skrót obowiązuje w całej Unii Europejskiej, a po literze występuje również numer, a czasem jeszcze mała litera. Właśnie w taki sposób określana jest klasyfikacja ponad dwóch tysięcy składników. Wśród nich są m.in. barwniki, środki konserwujące, przeciwutleniacze, zagęszczacze, wzmacniacze smaku i wiele innych. Zwróć uwagę na to, że niektóre z tych dodatków powstają na skutek procesów chemicznego, a inne są zupełnie naturalne. Dlatego nie wszystkie „E” są szkodliwe dla Twojego zdrowia. Zatem po prostu wybieraj produkty, zawierające właśnie takie dodatki, a wtedy nie narazisz się na żadne nieoczekiwane skutki.

 

Czy warto omijać produkty z „E” w składzie?

 

Wybierając produkty spożywcze, chcesz stawiać na najwyższą jakość? Zatem nie musisz rezygnować z wielu towarów, mających w swoim składzie „E”. Wiele z tych składników działa bardzo pozytywnie na Twój organizm. W tym przypadku dobrym przykładem jest kwas askorbinowy, czyli po prostu popularna witamina C. W żywności taki składnik jest oznaczony jako E300. Zatem masz najlepszy przykład na to, że niektórych „E” po prostu nie ma sensu się bać. Ważne jest tylko to, abyś wiedział, które dodatki szkodzą bądź są zdrowe. Dzięki temu zachowasz pełną kontrolę nad tym, co dostarczasz swojemu organizmowi.

 

Jakie „E” warto wybierać?

 

Czy wszystkie E są złe?

E100 – Kurkumina

 

Czy wiesz, że dodatek E100 jest bardzo często dodawany nawet do produktów pochodzenia naturalnego? Przede wszystkim wiąże się to z tym, że kurkumina nadaje produktom piękny żółty kolor. Jednocześnie naprawdę nie musisz omijać tego „E”, ponieważ to naturalny barwnik, który wydobywany jest z korzeni i łodyg Yellowroot. Dlatego nie obawiaj się tego składnika, gdy zobaczysz go w swoim pożywieniu.

 

E140 – Chlorofil

 

Kolejnym przykładem naturalnego barwnika jest E140, nadający produktom zielony odcień. Zazwyczaj  wydobywa się go z roślin typu lucerna, pokrzywa czy trawa. Zastanawiasz się, gdzie możesz znaleźć chlorofil? Przede wszystkim dodaje się go do zup bądź gum do żucia.

 

E101 – Ryboflawina

 

Czy wiesz, jaka jest różnica między witaminą B2 a dodatkiem E101? Dokładnie żadna, ponieważ to ten sam składnik, dlatego naprawdę nie musisz obawiać się ryboflawiny. Naturalnie występuje w wątrobie, jajach, mleku czy fasoli. Bardzo często jest dodawany do produktów wegańskich czy wegetariańskich, a także do musztard, serów i płatków śniadaniowych. Dzięki temu dodatkowi potrawy nabierają ciekawego żółtego koloru.

 

E406 – Agar

 

Nie wszystkie środki żelujące, zagęszczające i spulchniające są szkodliwe – najlepszym tego potwierdzeniem jest agar, czyli po prostu E406. W końcu ten składnik jest pozyskiwany z krasnorostów, znajdujących się w Japonii. Poza tym agar wyróżnia się bogatą zawartością błonnika, dlatego szczególnie warto wybierać dżemy czy galaretki z tym dodatkiem.

 

E440a – Pektyna

 

Zauważ, że pektyny występują naturalnie w wielu owocach np. jabłkach, a w przemyśle spożywczym są znane jako E440a. Poza tym są wykorzystywane jako środki zagęszczające, stabilizatory i emulgatory. Zazwyczaj są stosowane przy produkcji sosów, galaretek, a także marmolad bądź dżemów.

 

E160 – Karotenoidy

 

Kolejnym często wybieranym dodatkiem do żywności są karotenoidy, które na etykietach maseł, napojów gazowanych bądź jogurtów są oznaczone jako E160. Ta substancja  pozyskiwana jest z roślin lub warzyw o pomarańczowym kolorze – szczególnie często w tym celu wykorzystuje się marchewki. Oprócz tego karotenoidy zawierają sporo witaminy A, więc nie tylko zmieniają barwę produktów, ale też je wzbogacają.

 

Czy są złe „E”?

 

Czy wszystkie E w etykietach są złe?

 

Faktycznie istnieje wiele dodatków „E”, które są uznajemy  za złe – to właśnie one sprawiły, że wszystkie te składniki zyskały złą sławę. Oczywiście wiesz już, że niektóre nie wpływają negatywnie na Twój organizm. Jednak istnieją też bardziej szkodliwe substancje, więc powinieneś z nich zrezygnować bądź po prostu ograniczyć ich spożywanie. Zwróć również uwagę na to, iż poszczególne dodatki mogą być nieodpowiednie tylko dla pewnych grup osób np. nietolerujących salicylany, uczulonych na aspirynę, a także chorujących na astmę. Wśród złych „E” znajdziesz m.in.:

 

  • E127 – Erytrozyna – to syntetyczny czerwony barwnik, dodawany do owoców skondensowanych i ciast w proszku. Należy ograniczyć spożywanie tego składnika dlatego, że powoduje nadpobudliwość oraz światłowstręt.
  • E173 – Aluminium – zazwyczaj stosuje się go do dekoracji ciast czy tortów. Spożywanie dużej ilości tego składnika może wpływać negatywnie na sposób funkcjonowania układu rozrodczego, krwionośnego i nerwowego.