Wielkanocne menu zazwyczaj jest podobne. Żur w różnych postaciach, obowiązkowo jajka, sałatka i  kiełbasa. Zazwyczaj jest to biała kiełbasa. Dlaczego ona, a nie na przykład schabowy albo gęsina? Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta, jednak jeżeli dłużej się zastanowić, jest oczywista.

 

Jak Wielkanoc, to zawsze z kiełbasą, dlaczego?

 

Aby w pełni zrozumieć tę tradycję, należy się lekko cofnąć w czasie i popatrzeć na Wielkanoc z szerszej perspektywy. Nie da się ukryć, że w polskich zwyczajach to święto wiąże się nierozerwalnie z obrzędami chrześcijańskimi. Katolicy, na 40 dni przed Świętami Wielkiej Nocy rozpoczynają Wielki Post. To czas, w którym większość wiernych wyznacza sobie pewne wyzwania, najczęściej związane z używkami lub piciem kawy czy spożywaniem słodyczy. W kuchni również zmienia się menu, na bardziej jarskie, skupione bardziej na warzywach niż na mięsie.

Spożywanie kiełbasy i innych tłustych dań jest właśnie swego rodzaju odpowiedzią na ten postny czas. Po wielu tygodniach Postu, w końcu można zjeść coś konkretnego i to w najlepszym wydaniu. Najprostszym w wykonaniu i relatywnie tanim wyrobem była właśnie kiełbasa. O ile kiedyś, gdy dostęp do wszelkiego rodzaju jedzenia był trudniejszy, miało to jakiś sens, o tyle obecnie odchodzi się już od tak restrykcyjnych postów. Jednak, tradycja wpisująca się w ten przed wielkanocny czas, pozostała.

Ciekawostką pozostaje, dlaczego to właśnie biała kiełbasa wiedzie prym. Odpowiedź wydaje się prozaiczna – tę kiełbasę zwyczajnie łatwiej zrobić w domowym zaciszu. Nie wymaga wędzenia, złożona jest z prostych składników i przypraw, które kupisz w każdym sklepie, nawet osiedlowej Żabce. Jej krótki termin przydatności sprawia, że trzeba ją zjeść w przeciągu kilkunastu dni od wyprodukowania. Być może dlatego więc jest na nią taki boom w Wielkanoc?

 

Biała kiełbasa – jaka jest jej historia?

 

Jest zajmująca. Jak większość najpotrzebniejszych rzeczy w naszym życiu, powstała przypadkiem i w pośpiechu. Lecz cieszy nasze podniebienia i nie wyobrażamy sobie Świąt Wielkiej Nocy bez tego rarytasu. Jedna z legend głosi, że twórcą białej kiełbasy był Sepp Moser, właściciel gospody „Sum ewigen Licht”. Pewnego dnia, gdy wyrabiał kiełbasę, którą później miał podać swoim gościom, zauważył brak jelit baranich. Te były najbardziej wytrzymałe i nie straszne było im wędzenie czy pieczenie. Na stanie miał tylko jelita wieprzowe.

Chcąc nie chcąc, użył więc tych. A w obawie, by nie popękały podczas obróbki cieplnej, zamiast piec czy wędzić, sparzył je jedynie wrzątkiem. Nieświadomi kłopotów karczmarza goście, z miejsca pokochali kiełbasę w nowym wydaniu. Nazwana została Weíßwurst, czyli…biała kiełbasa. Co ważne, w swoim tradycyjnym wydaniu składa się z mięsa cielęcego i słoniny. Jako przyprawy, dodaje się cebulę, pietruszkę, gałkę muszkatołową i skórkę cytryny. Na stałe wpisała się w niemieckie menu, a z czasem rozprzestrzeniła się na całą Europę, w tym Polskę.

 

Rodzima biała kiełbasa

 

Różni się nieco od tej oryginalnej, niemieckiej receptury. Pierwsze pisane wzmianki o takim rodzaju wędliny datuje się na 1893 rok. W jej składzie znajdziesz mięso wieprzowe, czasem połączone z wołowym, a także przyprawy takie jak czosnek, majeranek i pieprz. Jak widzisz więc, Polska odmiana jest nieco bardziej wyrazista w smaku i prostsza od tej niemieckiej,. Nie oznacza to jednak, że gorzej smakuje. Użycie innego rodzaju mięsa sprawia, że nabiera bardziej swojskiego charakteru.

Biorąc pod uwagę fakt, jak łatwo ją zrobić w domu, zapewne przed Wielkanocą w niejednym domu zaczyna się zakupy garmażeryjne. Mięso wysokiej jakości, przyprawy, czosnek. Kluczem do dobrego smaku nie jest tu ilość, a jakość. Nie przesadzaj również z dodatkami. Te w stonowanej ilości, podkreślają smak. Jednak za dużo aromatycznych ziół może zniszczyć unikatowy smak kiełbasy. Jeżeli jednak chcesz ją kupić, pamiętaj o kilku zasadach.

 

Jak rozpoznać dobrą białą kiełbasę?

 

Wędlina ta, już z samej nazwy jest lekko szara lub biała. Czasem przed ugotowaniem ma również kolor zbliżony do różowego. Jednak po obróbce termicznej, staje się biała. Możesz ją kupić w dwóch formach parzonej i surowej. Ta pierwsza nadaje się od razu do zjedzenia. Natomiast surową białą kiełbasę musisz sparzyć we wrzątku lub też upiec. Wybór zależy od upodobań.

Tak naprawdę po kolorze kiełbasy poznasz, jakiej jest jakości. Im bardziej zbliżona do różowego, tym więcej w niej soli. Ponadto zwróć uwagę na termin ważności. Biała kiełbasa z reguły ma krótką datę przydatności. Analogicznie, im dłuższy czas spożycia, tym możesz być pewna, że więcej dodano do środka konserwantów. Te same w sobie mają sprawić, że kiełbasa będzie mogła dłużej leżeć na sklepowych półkach. Nie zawsze jednak jest to z korzyścią dla konsumentów.

Czasem można usłyszeć, że tak naprawdę tradycje napędzają sztucznie popyt. Jak Walentynki, to serduszka. Dzień Kobiet, to kwiaty. Boże Narodzenie to pierniki, a Wielkanoc? Jajka i biała kiełbasa. Jednak to właśnie dzięki tym aspektom, te wyjątkowe chwile mają swoją unikalną moc. I warto ją kontynuować. Z rozwagą.